Teksty

Różne publikacje

Góry299. Autor P. Drożdż

           Pierwszy Numer Tatrzański opublikowaliśmy w 2004 roku, więc już ponad 20 lat temu. Niby niewiele, ale była to zupełnie inna epoka. Działała wtedy zabytkowa kolejka na Kasprowy Wierch, istniała nieodżałowana zimowa Chatka na Włosienicy, a ściany Mnicha były naszpikowane starymi hakami. W trakcie tych dwóch dekad jeszcze bardziej niż Tatry zmienił się nasz świat. Wspominamy przecież rok, w którym powstał zupełnie lokalny wtedy Facebook, a dopiero trzy lata później miała miejsce premiera iPhone’a…

Czytaj więcej: Góry299. Autor P. Drożdż

Góry 294. Autor P. Drożdż

             Kwintesencją przygody jest ucieczka z utartego szlaku. Pierwszy numer GÓR w 2024 roku otwieramy materiałami, które opisują takie właśnie podejście do górskiej działalności. Na początek proponujemy relację ze wspinaczki na Chobutse. Wadim Jabłoński i Maciek Kimel wytyczyli na tym sześciotysięczniku piękną drogę w czystym stylu alpejskim. To dokładnie taka dyscyplina alpinizmu, o której chcielibyśmy pisać najczęściej. Cieszy nas więc niezmiernie, że dzięki Pokoleniu Sakwy – po latach posuchy – mamy na to realną szansę. Drugi materiał z tej kategorii stanowi dwugłos Tomasza Bryla i Ryszarda Pawłowskiego o wyprawie na najwyższy wulkan Antarktydy – Mount Sidley. Nie jest to wyczyn stricte alpinistyczny, za to piękna przygoda w najodleglejszym zakątku globu, którą symbolicznie uwieczniliśmy na naszej okładce.

Czytaj więcej: Góry 294. Autor P. Drożdż

Dupa Biskupa

            Rysa przecinająca wybrzuszony środek Brzuchatej Turni (Małego Okiennika) to ewidentny wspinaczkowy cel. W przewodniku Skałki Rzędkowickie z roku 1881 M. i J. Kiełkowscy podają jako autora przejścia tylko „jako prawdopodobne” Zdzisława  Dziędzielewicza + tow.  przed rokiem 1956. Wycena A2.

Czytaj więcej: Dupa Biskupa

Pilchówki-zapomniane nazwy

            W czasie swojego istnienia drogi ewoluują. Zmienia się rzeźba, niekiedy przebieg, asekuracja i co ciekawe też nazwy.

Czytaj więcej: Pilchówki-zapomniane nazwy

Lokalni matadorzy

           Tacy osobnicy we wspinaniu byli od zawsze, jednak ostatnio wraz ze wzrostem popularności „bycia wspinaczem” znacznie ich liczba się powiększyła. Pojęcie „lokalności” jest duże a zakres odbioru wyrażenie „matador” też może być skrajnie różny. Jednak w ujęciu wspinaczkowym jest to stwierdzenie o znaczeniu pejoratywnym. Pozostaje rozwikłać zagadkę dlaczego?

Czytaj więcej: Lokalni matadorzy