Edelwiess Poison/Toxic

        Edelweiss to firma z długą tradycją (220 lat) współpracująca z luminarzami wspinania, wśród których największą gwiazdą był Wolfgang Gullich. Na pewien czas zniknęła z polskiego rynku, ale pojawiła się na nim na nowo oferując kilka całkiem ciekawych modeli lin, uprzęży i innego sprzętu.
Poison i Toxic to uprzęże o uniwersalnym przeznaczeniu (Poison-kobieca, Toxic-męska). Mają klasyczny wygląd, ale pod względem materiałowym, użytkowym i komfortu mogą konkurować z powodzeniem z modelami innych producentów. Poison (kobieca) od męskiego Toxica oprócz kolorystyki  różni zwymiarowanie i dostosowanie do sylwetki kobiecej. Widać to w rozmiarach , proporcjach między obwodami pętli udowych z pasami biodrowymi (Poison to wymiary: S, M, L, w przypadku Toxic’a: XS, S, M, L). Klamry regulacji obwodów są „szybkie”. Mają solidną budowę, oraz lekko i płynnie zaciąga się w nich taśmy. W celu zwiększenia bezpieczeństwa końce taśm są solidnie przeszyte i nie ma raczej możliwości by samoczynnie mogły z klamr „wypłynąć”. Wszystkie główne szwy są kontrastowe i wydają się bardzo solidne. Pas biodrowy i udowe są wyprofilowane tak aby nie blokowały ruchów w czasie wspinaczki i równocześnie  gwarantowały komfort w czasie wiszenia. Materiał wewnętrzny o strukturze przestrzennej ma właściwości oddychające i jest przyjemnym w dotyku.  Gumki podtrzymujące pętle udowe zaczepione są do pasa biodrowego przy pomocy metalowego haczyka (coś podobnego jaki stosuje Petzl). Zewnętrzne wykończenie uprzęży to kombinacja dwóch materiałów (jeden przypomina sztuczną skórę, a drugi grubo tkaną cordurę), które sprawiają wrażenie bardzo solidnych, Całość obszyta jest mocną taśmą. Szpejarki w liczbie czterech wydają się bardzo klasyczne i równocześnie solidne. Przyszyte są tak, aby sprzęt na nich umieszczony przesuwał się ku ich przedniej części. Ich grubość i sztywność umożliwiają swobodne wpinanie i wypinanie różnego rodzaju karabinków. Pod względem „pojemności” też sprawiają dobre wrażenie. Szlufki mające za zadanie przytrzymywanie wolnych odcinków taśm znajdują się na swoim miejscu. Także pod względem wagi modele Edelwaissa  prezentują się przyzwoicie: Poison w zależności od rozmiary to 425-480g, Toxic waży od 395 do 490g. Osobną kwestią jest estetyką. O ile kolory są częściowo stonowane (Toxic jest bardziej jaskrawy) i łączenia barw nie powinny powodować emocji, to już w kwestiach wyglądu szarotki z tyły pasa biodrowego i „potężnych” napisów na pętlach udowych (aby nie było wątpliwości co to za marka) można podyskutować czy „to tak musi być”. Jednak to nie dyskredytuje modeli Poison i Toxic jako wygodnych i  uniwersalnych modeli. Mając na uwadze także ich cenę warto przy wymianie sprzętu mieć je na uwadze.
                               
                               
                               
                  
                                                               Poison                                                                                       Toxic