Na peryferiach Niegowonic. Współautor I. Gajos
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Aktualności
- Utworzono: Wtorek, 12 wrzesień 2017 10:31
- Poprawiono: Wtorek, 12 wrzesień 2017 10:44
- Opublikowano: Wtorek, 12 wrzesień 2017 10:31
- Darek Kaptur
- Odsłony: 2103
W sobotę dwa raciborskie zespoły w składzie nasz domowy (Iza i ja) oraz Romkowie Skowyra i Krupa udały się na małe ale sympatyczne skałki w rejonie Niegowonic.
Naszym celem stał się Kromołowiec. Na szczęście wiał lekki wiaterek i wspinanie w słońcu nie było zbytnio uciążliwe a na tej skale ma to znaczenie. Dla mnie i Izy była to kolejna wizyta ale nasi koledzy mogli poudzielać się na drogach których nie znali. Romek Skowyra i ja udzielaliśmy się w prowadzeniach, Iza mieszała akcje z dolną ze wspinaniem na wędkę co też odpowiadało Romkowi Krupie. Ostatecznie pokonaliśmy drogi:
Przez rynnę IV (Iza, Darek, Romek S. , Romek K.)
Ściemniająca Jolanta V+ (Iza, Darek, Romek S. , Romek K.)
Psia droga VI (Iza, Darek, Romek S.)
Przez dziurki VI (Romek S.)
Droga pokuty VI+ (Iza, Darek, Romek S. , Romek K.)
Flying sex VI+ (Iza, Darek)
Taka mała dupeczka VI+/1 (Iza, Darek, Romek S.)
Ściemniająca Katarzyna VI.1 (Iza, Darek, Romek S.)
Zakręcona Natalia VI.1+ (Darek, Romek S.)
Skok na dwa palce VI.1+ (Romek S.)
Dodatkowo Romek Skowyra „przebaczył” Cargo VI.2 a ja przewspinałem się po nim na wędkę. Chyba trochę mogliśmy żałować, że zabraliśmy się na to na lekkim zmęczeniu ponieważ wymyślona sekwencja okazała się całkiem fajna. Ale to nie miało tka dużego znaczenia ponieważ bawiliśmy się dobrze a i wspinanie okazało się całkiem udane. Pomimo weekendu pod skałą był oprócz nas tylko jeden zespół wspinaczkowy. Jedyne co raziło to dużo śmieci, ale to teren turystycznie popularny więc niestety narażony na takie „atrakcje”.