Będkowska na luźno. Autor M. Pielczyk

Ekipa w składzie Szymon, Ciepły, Marek, Malina, Maciek wybrała się na wycieczkę do Krakowa
lecz nie omieszkała odwiedzić rejonów wspinaczkowych. Notabene w tych okolicach jeszcze nas
nie było.

Wyjazd mocno rekreacyjny dlatego wpis będzie bardziej informacyjny.
Podjechaliśmy busem miejskim, w nawigacji pomógł nam przewodnik który dostaliśmy kiedyś z
RSW i do tej pory leżał na półce nieużywany.
Warun elegancki, siedzieliśmy w cieniu, dopiero ponad 25-30m wychodziliśmy na słońce.
Ciepły mocno napalił się na wielowyciągówki więc nie miałem nic przeciwko by się wstawić w
Meander na dwa wyciągi. Przy okazji wytestowałem w końcu moją płytkę Konga do asekuracji
odgórnej którą miałem okazję używać w Paklenicy.
Dla Maliny i Maćka to był pierwszy wyjazd w skały, udało im się podziałać na mniejszych skałach i
mam nadzieję załapać bakcyla wspinowego.
Ogólnie mocno polecam ten rejon. Dolina Będkowska, Wielka Turnia. Pomimo soboty, dobrej
pogody, obok nas działał jeden zespół wspinaczy. Przed skałą wielka tablica z rozrysowaniem
dróg, więc nawet topo nie jest aż tak potrzebne. Do tego szeroki wachlarz trudności i można
trochę wyżej się powspinać.