Długi weekend. Współautor I. Gajos

          W ostatni długi weekend działaliśmy w Łutowcu. W środę powspinał się też Jarek ale stałą ekipę stworzyli Irek z Kaśką i dziećmi, nasz „domowy zespół wspinaczkowy”, Arek z rodziną oraz Guma.

Pobyt w Łutowcu związany był z koniecznością odbycia stażu kiperskiego przez Irka oraz tym, że załatwił on tam dla wszystkich całkiem fajną miejscówkę. Pomimo kilku zwrotów pogodowych udało nam się powspinać oraz zainstalować ( to już Irek) stanowiska na kilku drogach. Jednym słowem było całkiem przyjemnie. Dla mnie w wyniku kontuzji lewej dłoni i związanej z nią eliminacją z działalności wspinaczkowej środkowego palca ;-) musiałem działać ostrożnie co przekładało się na VI z dołem (przy użyciu lewego palca wskazującego i kciuka) oraz VI.1+ na wędkę. Wspinaliśmy się na Baraki, Łysej, Pasiece, Knurze i Zamkowej. Arek po przejściu Pięknego Alvareza bardzo go komplementował i uznał, że jeżeli ma VI.1+ to jest to VI.1+ bardzo solidne. Przystawił się też do Jondera i uznał go za trudnego.  Między tymi działaniami był czas na rozmowy o sprawach ważnych i tych nieważnych, na wieczornego grilla i inne upiększacze życia. Szkoda tylko, że było nas tak mało. Może kolejny weekendowy wyjazd odbędzie się w większej grupie.