A w Rzędkach cicho i spokojnie. Współautor R. Skowyra

          Kolejne okienko pogodowe w weekend  spowodowało, że w parę osób zawitaliśmy do Rzędkowic. Na parkingu rzecz niespotykana w postaci tylko czterech samochodów.

W skałach pusto! Mając na uwadze panującą temperaturę oraz chęć poruszania się be napinki. Udaliśmy się pod Mały Mur gdzie przebyliśmy: Sąsiadów VI, Betonowe płoty IV, Izbę wytrzeźwień VI.1+. Przy okazji też część z nas wspięła się na Filarek Bary IV i przenieśliśmy się na Zegarową by poruszać się na standartach i poznać nowe drogi Krzyśka Wróbla. Ostatecznie naszym łupem padły: Kucyk Pędziwatr VI, Zadziorny Fiodor VI+, droga na prawo od niego (Czok) VI, Ucieczka VI, Połupany filarek III, Łagodny Wasyl IV oraz Ostatnia IV+. Cisza, fajna atmosfera oraz jak na listopad całkiem dobre warunki meteo były tym dlaczego warto było wybrać się na Jurę.