W tygodniu na Jurze

          Udało nam się z Irkiem tak zgrać wolne od pracy, że w czwartek byliśmy w Łutowcu. Naszym celem było na spokojnie pooglądać  kilka problemów które można zamienić na fajne drogi a przy okazji trochę się powspinać.

Oglądanie okazało się całkiem owocne i trzeba będzie coś zadziałać a w kwestii wspinania Irek oczywiście miał ochotę dorzucić do swojej listy przejść coś czego nie znał więc zaproponowałem mu Aurorę o wycenie VI+, którą zaonsajtował a mnie nie pozostawało nic innego jak z przyjemnością przebyć ją kolejny raz. Kolejnym celem mojego kolegi stał się Krzywy Ryj, który po ciekawej walce go zrzucił w trudnościach. Mogłem więc go poprowadzić (było jak zawsze na nim fajnie) a Irek popatrzeć i odpocząć przed kolejnym starciem. Na chwilę wystraszył nas przelotny deszcz ale słońce szybko wysuszyło skałę i Krzywy Ryj padł! Oceną jakości dróg  było stwierdzenie Irka „ nie przypuszczałem, że w Łutowcu można się tak fajnie powspinać”