Helfstyn-drugi dzień majówki. Współautor I. Gajos

          2 maja pogoda o dziwo nadal była całkiem ładna więc postanowiliśmy kontynuować działalność terenową i po dołączeniu do naszego domowego zespołu Janka Adamskiego ruszyliśmy jego czarnym szerszeniem do Helfstyna.

Zakładaliśmy, że może będzie tam parę osób ale tłumów nigdy tam nie widzieliśmy. O dziwo, na parkingu nie było żadnego pojazdu a pod najpopularniejszą skałą rejony Bezejmenną spotkaliśmy tylko jeden i na dodatek polski zespół, który szybko się spakował szukają w okolicy noclegu. My postanowiliśmy wykorzystując fajne warunki przebyć kilka klasyków. I tak naszym łupem padły: Nedelni 5, droga na prawo od Nedelni 4, jej wariant płytką 5, Plotnou 5+, Bezejmenna 3, Pavlova 6+, Vanocni 4. Kolejny raz porównywałem w myślach skalę naszą z czeską i po raz kolejny doszedłem do wniosku, że najprostszym przelicznikiem jest dodaniem do czeskiej stopnia więcej (czeskie 5 to około nasz 6) i będzie się to prawie zgadzać. Powoli jednak zmieniała się pogoda, odwiedził nas na chwilę jeszcze jeden, tym razem czeski zespół i tak spędziliśmy ten dzień. W ciszy, pięknych okolicznościach przyrody na drogach jakie lubimy.