Początek akcji na naszej ścianie "rodzice wspinają się z dziećmi". Autor W. Nowak
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Aktualności
- Utworzono: Niedziela, 17 styczeń 2016 11:34
- Poprawiono: Niedziela, 17 styczeń 2016 11:34
- Opublikowano: Niedziela, 17 styczeń 2016 11:34
- Darek Kaptur
- Odsłony: 2338
Czasami jest tak, że tato by się powspinał a my, dzieci zaczynamy się nudzić. Znaleźliśmy sposób na tę sytuację.
Dziś, 16go stycznia spotkaliśmy się " na ściance" - dzieci z Rodzicami. Operator zabezpieczył piłki, hula-hop, badmintona, my przynieśliśmy wyścigówkę, pistolety Nerv, hulajnogę i temperament. No i się zaczęło.
Dokładnie o 10.10 Lena pokazała nam jak się chodzi, biega i przeskakuje przez koła,
następnie w ruch poszły piłki,
które dzielnie odbijały z nami nasze Starsze Klubowe Koleżanki.
Po nabraniu mocy nabraliśmy ochoty i wzmożonym parciem udowodniliśmy kto wymiata, zaczął Bartosz
, który stworzył niezły duet z koleżanką ...
aczkolwiek bez wsparcia Tatusiów nic odbyć się nie może!
Wojtek zaczął spokojnie, od namysłu i badmintona.
Za drugą rakietkę chwyciła Ala.
Obok zawzięta rozgrywka piłki nożnej
i rajdy Bartosza dopełniały dawkę adrenaliny, która buchała spod ścianki.
Gdzieś z boczku wszystkie Wiewiórki biegały do dziupli - tak się zwie to misterium - dowiedział się Wojtek N.
Następnie zaczęły się wyścigi samochodowe, w których prym wiedli Piotr i Wojtek,
pisk opon było słychac aż do wyczerpania baterii w wyścigówie ....
Na wszystkich mijała oko skrupulatna Jadzia,
i każdy otrzymał odpowiednią notę z zachowania !
Naszej uwadze nie uszły mistrzowskie popisy Piotra.
Następnie rozpoczął się turniej strzelecki, broń ładowali Bartek z Maksem, aby się nie nudzić i dać wytchnienie zajętym Ojcom,
nasze Starsze koleżanki na wszystko miały oko ! NO i zaczęła się strzelanina.
Marcin wybrał bardziej kulturalny sport, skały wciągają ... .
Następnie ruszył jego Tato.
Potem napierać zaczęli zmartwychwstali strzelcy.
Wszystko pod nadzorem doświadczonej ekipy!
Która miała na co popatrzeć.
Wszystko skończyło się dobrze,
a spotkanie zakończył szalony pokaz hula-hop
i ostatnia rozgrywka w "kosza". Naprawdę
- spędziliśmy rodzinna sobotę. Za pewien czas spotkamy się znowu!
Lena, Jadzia, Ala, Bartosz, Wojtek, Piotr, Maks, Bartek, Marcin.
Podpatrywał Wojciech Nowak