Wyjazd klubowy Koprivnice-Helfstyn (współautor I. Gajos)
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Aktualności
- Utworzono: Poniedziałek, 11 maj 2015 09:05
- Poprawiono: Poniedziałek, 11 maj 2015 09:05
- Opublikowano: Poniedziałek, 11 maj 2015 09:05
- Darek Kaptur
- Odsłony: 2123
8 maja wyruszyliśmy do Koprivnic na kolejne spotkanie klubowe Raciborskiego Stowarzyszenia Wspinaczkowego i Vanaivan. Tym razem organizując ten wyjazd zdecydowaliśmy, że oprócz klubowiczów będą w nim mogły brać udział osoby niezrzeszone. Ostatecznie z naszej strony zdecydowało się jechać (i pojechało) 23 osoby.
RSW reprezentowali: Adamski Jasiu, Gajos Iza, Gargulińska Kaśka, Jędrusiak Patryk, Kaptur Darek, Krupa Romek, Kulak Rysiek, Napiórkowski Irek, Pielczyk Marek, Sługa Aśka, Wawryszuk Matt, Wyrtki Magda wspierani przez rodziny i znajomych. Niestety, w naszym państwie Dzień Zwycięstwa nie jest już świętem państwowym (wolnym do pracy) i w siedzibie Vanaivanu stawiliśmy się późnym popołudniem co nie przeszkodziło w wykonaniu paru wspinaczek na ich 12-metrowej ścianie. Jednak najważniejszym punktem dnia była oczywiście wieczorna impreza integracyjna (kolejna!!!) gdzie cementowaliśmy w różny sposób nasze przyjaźń między narodami. Jak się okazało niektórzy bratali się w tak zaskakujący sposób, że ich bliski koledzy byli tym zaskoczeni. Ogólnie, dobrze i do późnej nocy się bawiono. Jednak trzeba było zalec ponieważ plany na sobotę obejmowały wspinanie w Helfstynie co dla dużej części zawodników miało być pierwszym spotkaniem z rajbungiem… I faktycznie, tak się stało. Lekko wilgotna w dolnej części skała plus nieznajomość techniki poruszania się w tarciowych formacjach spowodowały krótki ale spektakularny festiwal lotów o szczęśliwych finałach. Ale to lotników nie zniechęciło i ich wspinaczkowa skuteczność była w kolejnych próbach coraz większa. Pogoda okazała się dla nas łaskawa i skała wysychała. Sprzyjało to działaniu i drogi w różnym stylu gęsto się nam poddawały. Iza i ja pocykaliśmy fotki i trochę poruszaliśmy się na znanych sobie pasażach. Kolejny raz przebyłem (niestety, tylko tym razem na wędkę) Napřimeni Pochlebnika ponieważ lekki plamy wilgoci w kilku kluczowych „chwytach i stopniach” raczej nie pozwalały na spokojne prowadzenie. Ogólnie, wszyscy wydawali się być zadowolonymi a lista dróg jakie przeszliśmy mogła się podobać. Jest to ważne gdyż połowa z nas była w na rajbungach pierwszy raz i musiała się ich uczyć. Czyli teraz trzeba czekać na kolejny wyjazd klubowy (nie licząc prywatnych inicjatyw wyjazdowych) mając nadzieję, że odbędzie się jak najszybciej.
Wspinaliśmy się (to co udało mi się zaobserwować):
1. Bezejmenná / Stará 3
2. … 3 (na lewo od Šikmy)
3. … 4 (na prawo od Nedĕlni )
4. … 4 (na lewo od Krajni)
5. Posledni 4
6. Vánočni / Veselė vánoce 4
7.Varianta 5
8.Varianta nedĕlni 5
9. Nedĕlni 5
10. Plotnou 5+
11. Levou části 5+
12. Varianta PHM 5+
13. Narovnaná piskarská 6
14. Pavlova 6+
15. Napřimeni Pochlebnika 8+