11 listopada w Kruzberku (współautor I. Gajos)

                11 listopada postanowiliśmy spędzić w terenie. Jednak w czasie dojazdu do Kruzberku zdecydowaliśmy się na zrobienie prezentu i na facebooku pojawiła się informacja o otwarciu ściany od godz. 17-tej.

Pod skałami byliśmy sami a słońce na tle błękitu napawało optymizmem co do warunków. Nasz wybór, czyli pokonanie ściany Rozlamanej okazał się przygodą godną koneserów wspinania w kruszynie, porostach, trawach. Jeszcze kilka lat temu całkiem przyjemna droga okazała się poważnym wyzwaniem. Z ulgą odetchnęliśmy po jej pokonaniu uznając, że trzeba o nie zapomnieć jako o linii letniej uznając ją jako drogę zimową (będzie w co wbijać dziaby). Szybko zjechaliśmy do podstawy ściany i dla poprawy atmosfery przewspinaliśmy się po klasyku rejonu jakim jest z pewnością Cochtanova. Iza postanowiła powędkować dodatkowo  na Dugiej Cochtanovej (start zaraz na lewo od jaskini) a ja wybrałem na deser Wariant Wielkiego Filara kończąc go Środkiem  Filara. Czas nas trochę zaczął gonić więc ruszyliśmy w kierunku Raciborza. Udało się spożyć obiad i o 17.00 otworzyć ścianę na której po chwili pojawiło się kilka osób spragnionych wspinania oraz tych , którzy postanowili spróbować wspinania po raz pierwszy.