Na peryferiach Rzędkowic

                  Ten wyjazd na Jurę kreowała prognoza pogody więc wierząc w nią cel wybraliśmy rejon Rzędkowic.

Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie w tych skałach tłumnie więc udaliśmy się w rejony peryferyjne do jakich należy Faszystowski Ogródek. Solidne chaszcze na drodze dojazdowej tylko upewniły nas, że te skały nie należą do często i licznie odwiedzanych. I faktycznie tak było. Dojechali do nas Beata i Maciek Pelcowie i w takim towarzystwie spędzaliśmy milo dzień dzieląc go nas przyjemne rozmowy poprzedzielany kolejnymi wspinaczkami. Działaliśmy w prawej części skał na drogach ubezpieczonych. Samo wspinanie po niewypolerowanych chwytach i niewyślizganych stopniach było całkiem przyjemne i umożliwiało samodzielne odszukiwanie przebiegu dróg. W ten sposób na kilka sposobów poprzechodziliśmy przewieszkę na Krwawy palcu i mogłem bez „podpowiedzi” w postaci śladów magnezji czy czarnych plam na stopniach rozwiązać sekwencje przechwytów na  Małym baranku. Czas na płynął szybko i popołudniem ruszyliśmy do Podlesic na kawę. Patrząc na ilość pojazdów na parkingach Rzędkowic i Podlesic utwierdzaliśmy się w trafności wyboru rejonu działania. Swoją drogą ciekawe, że Faszystowski Ogródek jest terenem raczej zapomnianym. A może to i dobrze…

Nasz urobek (niektóre drogi wielokrotnie)
1.Anschluss IV+
2.Anal predator V
3.Sraka praptaka V+
4.No pasaran VI
5.Krwawy palec VI
6. Mały baranek VI.1+/2