Wycieczka do Ojcowa (autor Wojciech Nowak)

               Jura Krakowsko-Częstochowska – morze epoki kredowej, którego pofałdowane dno stało się wypiętrzonymi wapiennymi skałami i samotnymi ostańcami - co krok odciski Amonitów pod naszymi stopami - zachęca do wspinaczki i spotkania twarzą w twarz, kolanami i łokciami z wapieniem, którego wszędzie pod dostatkiem.

Część tych cudów w Dolinie Prądnika ujęta w ramy Ojcowskiego Parku Narodowego przywitała nas całkowitym zakazem … wspinaczki, jedyne „udostępnione” miejsce to wapienna „ścianka” na drodze do Skały, daliśmy spokój… Skoro tak, a z nieba leje się żar – słownie 33 st. niejakiego Celsjusza, należy znaleźć sobie alternatywne formy rozrywki – znaleźć dziurę i przeczekać, kryjąc się przed skwarem lub zażyć chłodu nad brzegami prądnickiego potoku. Najciekawsze jest to, żeby podejść pod jaskinię Ciemną, którą wolno podziwiać z bliska i organoleptycznie wspinamy się wcale stromym, zielonym szlakiem ( dziura powinna być w dole, a nie w górze) do Koronnych Skał ( ponad 60 m od podstawy terenu) i zanim zanurkujemy w chłód ( 7 st. C) i ciemność ( rozświetloną świeczką ) podziwiamy widoki na Bramę Krakowska i wapienne bloki okalające dolinę prądnickiego potoku. Wreszcie wchodzimy - jak do lodówki, ulga, wysłuchujemy opowieści przewodnika, jak przed napaścią Tatarów jaskinia skryła okolicznych mieszkańców, jak u jej wejścia Neandertalski Człowiek zakładał obozowiska, jak skała Rękawicą zwana zasłania wejście i pięknie góruje nad okolicą. Oświeceni tym światłem wiedzy odkrywamy, że nawet świeczki nie są potrzebne - otwór wejściowy rozświetla wnętrze na tyle by umożliwić poruszanie się w środku… taka ciekawostka jaskini „ ciemnej”. Standardowo też w Ojcowie oblegamy zamek i sklep ( piękna „alpejska” architektura dawnego uzdrowiska), gdzie lody sprzedają i udajemy się w dalszą drogę, tak na dziko dolinką w bukowym lesie miedzy zwaliskami wapiennych głazów. Następnymi atrakcjami są najbardziej znana maczuga w Polsce i oczywiście zawsze zamknięty zamek w Pieskowej Skale. Po co coś może być otwarte, skoro można to zamknąć a piękne włoskie ogrody podziwiać wychylając się przez barierkę … Sytuację ratuje penetrowanie samej Maczugi Herkulesa i okolicznych skałek, zarośnięty, ale ciekawy szlak skrajem Ojcowskiego parku. Wieczorną atrakcja jest powrót do Ojcowa i wędrówka szlakiem czarnym do Jaskini Łokietka, gdzie podobno przed Wacławem II schronił się Król Polski. Oprócz ciekawych ( tych nieoberwanych jeszcze nacieków ) niezapowiedzianą atrakcją jest awaria prądu i zwiedzanie inną droga ( ewakuacyjną ) pozostałych komór tejże jaskini. Szlakiem niebieskim schodzimy do Bramy Krakowskiej i wracamy do Ojcowa podziwiając z perspektywy Prądnika pomalowane zachodem słońca wapienne skały i lasy na zboczach doliny.
    Nie do końca po kolei, tak to było, ale fajnie było! Uczestniczyli: rodzinka Kornel w osobach: Ania, Wojciech, Ada, Kuba i  rodzinka Nowak w osobach: Małgosia, Wojtek, Leon, Maksio …

                                                                                                                            Pozdrawiam

Chronimy się przed słońcem mniej lub bardziej

33 stopnie celsjusza

Ojców. Malownicze ostańce

Skały Koronne i widok na Dol. Prądnika

Nie taka ciemna Jaskinia Ciemna

To zostało z Ojcowa po naszym oblężeniu

Tu dają lody

Lasy bukowe

Najbardziej znana maczuga

Piękne, zamknięte ogrody

Tu kręcili "Janosika"

I tyle w Pieskowej Skale widzieli

Wąsko tu

Nacieki u Łokietka

Brama Krakowska

Ojców