Jeden dzień... (autor A. Hajnas)

                 … i do tego jedyny w tym roku na wspinaniu, udało mi się spędzić z moim przyjacielem Jędrkiem, pałętając się po Witkowych Skałach (okolice Szklar).

Niestety pogoda niespecjalnie nam sprzyjała, bo po załojeniu dwóch dróg w „taternickim” stylu (Jędrek prowadził, a potem ja za nim zbierałem przeloty, po czym zjazdami następował wycof ze szczytu), lunęło rzęsiście. Schowani pod przewieszką mieliśmy czas na tradycyjne już rozkminy na rozmaite tematy. Kiedy skały obeschły podziałaliśmy jeszcze na kilku drogach, by móc zadowolonym powrócić do domu. W sumie to za wiele dróg nie „padło” tego dnia, ale to było bez znaczenia; znacznie bardziej cieszyła nas możliwość wspólnego spędzenia czasu.