W niedzielę na Biedruniowej

               W niedzielę nabraliśmy chęci by się trochę poruszać i spowodowało to, że znaleźliśmy się pod Biedruniową.

Skała ta ma okres popularności za sobą o czym świadczy powolne zarastanie partii szczytowych, zapylone chwyty i stopnie oraz duże kolonie pająków. Nam to jednak za bardzo nie przeszkadzało i  z przyjemnością powspinaliśmy  się po uklamionych drogach z lewej strony skały. Na deser pobawiliśmy się na wędkę na bulderowej Pythong extremem club i zadowoleni wróciliśmy do domu. Zdołaliśmy zaobserwować, że obryw w rejonie dróg Jeszcze krzywo i Prościej umiem spowodował raczej wymuszoną sekwencję i raczej będzie tylko jedna rozsądna możliwość startu .