Helfstyn-kolejna odsłona
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Aktualności
- Utworzono: Poniedziałek, 16 czerwiec 2014 19:02
- Poprawiono: Poniedziałek, 16 czerwiec 2014 19:02
- Opublikowano: Poniedziałek, 16 czerwiec 2014 19:02
- Darek Kaptur
- Odsłony: 2225
Nie minął tydzień i w dużej części za sprawą pogody byłem znowu w Helfstynie.
Tym razem przybyli za mną by protestować przyczepność podeszw i wspinaczkową technikę mój brat z Jasiu. Dla mnie pobyt w tym rejonie umożliwiał zebranie informacji o drogach na Bezejmennej, która po oczyszczeniu i wymianie asekuracji bardzo zyskała jako obiekt wspinaczkowy. Drogi z lewej były okupowane przez liczną ekipę autochtonów którzy ewakuowali się ze stanowisk zjazdowych zjazdami. Co w praktyce oznaczało przewiązanie się i zjazd przy użyciu przyrządu a nie standardowe opuszczenie. Może miało to na celu oszczędzanie nowych stanowisk przed zbyt szybkim poprzecieraniem przez linę. Tego, niestety się nie dowiedzieliśmy ale przechodząc drogi z prawej części muru bawiliśmy się dobrze. Grzegorz z Jasiem cieszyli się z os-ów i flashów na kolejnych drogach a ja powoli wyzerowywałem sektor. W ciągu dnia robiło się coraz cieplej i stopy cierpiały w ciasnych butach. Jednak wspinało nam się na tyle dobrze, że jeszcze na koniec naszym łupem padły klasyki w środkowej części skały. Łącznie przewspinaliśmy się na 21 drogach. Warto było.