Wyjazd klubowy na Gabrielkę

        Pierwszy w tym roku wyjazd klubowy odbył się w terminie i bez żadnych perturbacji.

Jedynym, być może dziwnym zjawiskiem jest nadal małe zainteresowanie tego typu działalnością (szczególnie wśród młodych) klubowiczów. Pogoda, rejon działania z pewnością powinny być magnesem do udziału po kilkumiesięcznym zmaganiu z panelem. Ci, którzy się zdecydowali jechać (Darek Dembski, Darek Kaptur, Grzegorz Kaptur, Kasia Gargulińska, Rysiek Kulak i Romek Skowyra) z pewnością nie żałują swojej decyzji. Naszym celem była Gabrielka gdzie oprócz Darka Kaptura i Romka reszta z biorących udział w imprezie nie była. Warunki okazały się OK i nie pozostało nam nic innego jak się wspinać. Dla Darka Dembskiego był to pierwszy wyjazd w teren, więc od tego jak mu się będzie podobało zależeć mogło co dalej postanowi w kierunku  rozwoju wspinaczkowego. Ale szybko okazało się, że mu się podoba co demonstrował reakcjami na rozwój wypadków i szybkim przyswojeniem „technicznych wyrażeń wspinaczkowych”. Bez napinki na cyfrę dobieraliśmy drogi pod względem „jak na się podobają” co w wielu przypadkach owocowały ciekawymi sytuacjami. Najzabawniejszą było posługiwanie się topo innego rejonu przez Ryśka według systemu nr drogi w topo zgadza się z tym napisanym  na skale (działaliśmy na Gabrielce a czytał topo Helfstyna). Co ważne nie przeszkadzało to jemu i Grzegorzowi w czynnościach wspinaczkowych a nawet im (to jak się później okazało) pomagało w kwestiach psychicznych. Innym ciekawym momentem było oglądanie molestowania na skale przez czeską dwójkę co udało mi się uwiecznić na zdjęciu. Łącznie przeszliśmy ponad 30 dróg i zadowoleni tym faktem mogliśmy udać się do naszych domów (z przystankiem w Lidlu w Hranicach gdzie Darek zakupił napoje winne w celu świętowania swojego „pierwszego razu”w skale.