Na przekór prognozie pogody

              Rozmowa telefoniczna w późny sobotni wieczór z moim bratem spowodowała skrystalizowanie planów co do formy spędzenia niedzieli.
Tym samym  sms-owa konwersacja z Bartkiem nabrała tempa i w ten sposób ustalił się skład wyjazdu na Jurę. Działaliśmy wbrew ogólnym zapowiedziom co do aury i dlatego nie było anonsu Izy na FB ponieważ nie chcieliśmy oferować rozczarowania jeżeli by się okazało, że warunki uniemożliwiają działanie. Pędząc autostradą zdecydowaliśmy się na Mirów by pooglądać nowe drogi autorstwa Tomka Anteckiego. Niestety, okazało się że są zajęte przez tłumek kursantów (chyba z Łodzi) więc powędrowaliśmy na ulubioną skałę Grzegorza, czyli Szafę. Aura o dziwo dopisywała. Momentami pojawiało się nawet słońce i temperatura była z tych całkiem przyjemnych. Na dodatek pod Szafą nie było nikogo co swobodnie pozwoliło nam zawłaszczyć sobie całą skałę. Na początku wspinania miała miejsce seria pomyłem w wykonaniu brata. Najpierw rozgrzał się na VI+ myśląc, że to V a następnie próbując to właściwe „pięć” pokonać połączył VI.1 z VI+. Wszystko to spowodowało jego zadowolenie ponieważ łatwo mu to poszło. Iza i ja w tym czasie przeszliśmy  Rum z colą. Mając czas i aurę ciągle po swojej stronie postanowiliśmy dokompletować resztę dróg. Praktycznie Grzegorz i ja  mogliśmy się wspinać w stylu nie lepszym niż RP ponieważ wszystko już tutaj robiliśmy, ale lubimy te drogi a na dodatek część z nich jest autorstwa naszych kolegów (dzięki za nie dla Jacka i Karola). Tak więc przyjemnie spędzaliśmy czas  na ścianach Szafy i tylko na moment zmieniłem skałę by przespacerować się po pobliskiej Działce dla śmiałka na Turni Kukuczki. Po pewnym czasie uznaliśmy, że drogi na Szarych Ścianach i Skrzypcach powinny się zwolnić i przenieśliśmy się w ten rejon. Dla mnie celem stała się Ukibata –jedyna droga na Szarej Ścianie po jakiej się nie wspinałem. Grzegorz postanowił (i zrealizował) przejście Briana, Pulowerka i Ostatnich podrygów. Iza i Bartek na tych drogach dokonali rozładowania swoich akumulatorów co spowodowało moje działania wspinaczkowe w celu wyczyszczenia tych linii z ekspresów. Niebo powoli stawało się „coraz cięższe” i zebraliśmy się do powrotu. Wycyrklowaliśmy idealnie. Po odpaleniu pojazdu na szybach pojawiły się krople deszczu które w drodze powrotnej momentami zamieniły się w solidne ulewy. Na szczęście wysiadając pod domem nic na nas nie padało ale kałuże pozostawały dowodem, że coś pod naszą nieobecność było na rzeczy.
Nasz drogi:
Szafa:
1.Śledzik w życie IV+/V- (Iza-RP, Bartek-RP)
2.Rum z colą V+ (Iza-RP, Bartek-RP, Grzegorz-RP, Darek-RP)
3.W jedności siła VI+ (Iza-TR, Grzegorz-RP, Darek-RP)
4.Tequila i śledzik VI+ (Iza-TR, Grzegorz-RP, Darek-RP)
5. komb. Gin z tonikiem+Tequila i śledzik VI+ (Grzegorz RP)
6.Gin z tonikiem VI.1 (Darek RP)
7.Żytnia wyborowa i inne kobiety VI.1 (Darek RP)
Turnia Kukuczki:
1.Działa dla śmiałka VI+ (Darek RP)
Szare Ściany:
1.Brian z Brighton IV+ (Iza RP, Bartek FL, Grzegorz OS, Darek RP)
2.Pulowerek w serek IV+ (Grzegorz OS, Darek RP)
3.Ostatnie podrygi podgrzybków IV+ (Grzegorz OS, Bartek FL,  Darek RP)
4.Ukibata VI.1+ (Darek RP)