Na Birowie w tygodniu

              Po zeszłotygodniowym, całkiem przyjemnym pobycie na Podzamczu postanowiliśmy (w tym samym składzie) zwizytować kolejny raz te okolice.
Tym razem celem naszym stała się Góra Birów. Oprócz fajnego, rekreacyjnego wspinani chciałem też poznać drogi obok których przechodzi się i prawie nikt na nich się nie wspina. Dlatego od razu skierowaliśmy się do Bajkowego Ogrodu by pokonać Jumanji (całkiem przyjemny, lekko położony filarek) i Calineczkę (krótką bulderową linię). Obie drogi okazały się całkiem sympatyczne! Mając czas i chęci postanowiliśmy posmażyć się w słońcu w okolicach Szarej Płyty na Sosnowieckiej popelinie i Małym krótkim piekiełku. Obie drogi oferują skomasowane trudności i całkiem długie ciągi rekreacyjnych ruchów. W tej sytuacji nie pozostało nic innego Izie jak je „dopisać” do wykazu swoich przejść a Ani powalczyć na nich (na Popelinie się udało). Ostatecznie wylądowaliśmy pod mega klasykiem rejonu, czyli Łzami sołtysa.  Chciałem zobaczyć jak biegną Warianty Darkmana ale ostatecznie nie jestem do końca pewien czy w górnej części linia biegnie na prawo od ringów, czy bezpośrednio po nich. Jednak przecież mogę uzyskać informację u źródła pisząc maila. Ale przecież nie można nie przejść Łez dla przyjemności będąc w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Atak z dołem przeprowadziła Iza by ostatecznie skapitulować 3 ruchy przed końcem. Na poprawę nastroju przeszła drogę gładko na wędkę i znając ostatnie ruchy kwestia RP na tej drodze chyba będzie kwestią krótkiego czasu. Ania na niej też zawalczyła. Na koniec pobytu przewspinałem się na  Ale miała i Homo bimbrownikus i trzeba było wracać do domu. Czyli do następnego razu.
Nasze drogi (szybki wgląd w przewodniki uzmysłowił mi, że część dróg jest różnie wyceniona- w takich przypadkach w nawiasach podaję wycenę wyższą)
1.Jumanji IV+ (V)
2.Sosnowiecka popelina VI (VI+)
3.Takie krótkie piekiełko VI+
4.Ale miała VI+
5.Łzy sołtysa VI+
6.Homo bimbrowniku VI.1
7.Calineczka VI.1 (VI.2)