Spontaniczny wspin w Potstacie

             Mając dosyć deszczowych weekendów i niemożności tym samym podziałania w terenie w miarę przyjemnych warunkach i okolicznościach przyrody zdecydowaliśmy się na podjęcie doświadczenia w zakresie akcji w tygodniu po pracy.
Pomysł dojrzał w nas we wtorek rano i o godzinie 14.45 przed miejscem mojego „codziennego znoju” czekali na mnie Iza i nasz pojazd. Plan był prosty, szybki dojazd do Potstatu i powspinanie się  na ile czas i warunki pozwolą. Realizacja okazała się całkiem możliwa i chwilę po 16-tej przystawiałem się do pierwszej drogi. Było sucho, ciepło i byliśmy sami w skałach. Iza chciała się rozwspinać, więc ja prowadziłem drogi a następnie miała miejsce szybka wędka. Drogi w Podstatcie są dosyć długie (około 20m i więcej), techniczne (różnej wielkości krawędzie i tarcie) więc dają radość działania. Udało nam się przejść łącznie 8 dróg i spokojnie przed zmrokiem wrócić do domu. Doświadczenie się powiodło  co powinno zaowocować kolejnymi nagłymi wypadami w czasie między końcem pracy a zmrokiem.
Nasz urobek:
1.Babinec 4 (Darek)
2.Kapradinova 4 (Iza, Darek)
3.Tana 4 (Iza)
4.Varianta Tani 5 (Darek)
5.Vendulka 5+ (Iza, Darek)
6. Olga 7- (Darek)