Jaskinia Jasna w Strzegowej

         W piątek „poszliśmy na całość” i pomimo mżawki przechodzącej momentami w regularny opad ruszyliśmy w teren.
Tym razem dołączyli do nas Roman i Matt. Jechaliśmy, jechaliśmy a deszcz nie chciał nas opuścić. Nadzieją były drogi we wnętrzu Jaskini w Strzegowej. Jednak niemożliwe stało się realnym i za Olkuszem na kilka kilometrów przed celem nagle zrobiło się sucho. Fart!!! Po zlokalizowaniu parkingu na początku Dol. Wodącej ruszyliśmy na spacer w kierunku skał. Dystans do pokonania dawał nadzieję, że pomimo „kolejnego najdłuższego weekendu XXI w.” w  skałach będzie w  miarę pusto. I rzeczywiście  w ciągu dnia nikt oprócz nas się nie pojawił. Można domniemywać, że ten rejon uważany jest za „świątynię jurajskiego drytoolingu” jednak jest tu parę letni dróg. Wykorzystując warunki (brak opadu) ruszyliśmy urabiać drogi od lewej do prawej. Dobre ubezpieczenie i całkiem fajne tarcie dawały radość ruchu. Ostatecznie naszym łupem padło 9 dróg. Do załojenia pozostała prawa strona (ta trudniejsza). Trzeba będzie za jakiś czas znowu tutaj przyjechać.