Lód-kolejny wyjazd

        W sobotę postanowiliśmy zmierzyć się z lodem w Dehylovie. Niestety, po dotarciu na miejsce okazało się, że ubiegli nas czescy wspinacze rozwieszając wędki tak by zarezerwować cały lodospad dla siebie.
My nie chcieliśmy czekać nie wiadomo jak długo by móc się powspinać więc zdecydowaliśmy się na powtórkę z zeszłego tygodnia, czyli Żimrovice. Po dotarciu na miejsce zauważyliśmy, że lód trochę narósł i poprawiły się warunki. Pobulderowaliśmy trochę poniżej upustu i efektownym trawersem nad ściankami wyrastającymi z rzeki (dołem się nie dało ponieważ lód był za cienki) dotarliśmy pod największy lód. Tym razem Iza mając na uwadze doświadczenia z poprzedniego pobytu zaskoczyła kaskadę używając monopointów. W tych warunkach (zimno, około -10) pozwalało jej zdecydowanie łatwiej osadzać raki w lodzie. Ja standartowo pożywcowałem trochę . W ten sposób dzień pod względem wspinaczkowym nie stał się straconym. Pozostaje  spróbować jeszcze raz zaatakować Dehylov.  Może się w końcu w tym  sezonie (tak jak w poprzednich) nam uda podziabać na jego pionowej, lodowej kurtynie.