Rzędkowice

       W tym samym tygodniu, w którym odbył się kobiecy wyjazd RSW do Łutowca Tomek Kaptur ze znajomymi działał w Rzędkowicach. Jak oni wykorzystali rewelacyjną pogodę? Opisuje to Tomek.

                                                                                                                                         Darek
    Korzystając z wolnego czasu oraz kapitalnej pogody, która utrzymywała się przez dłuższy okres pierwszej połowy listopada udało się podziałać. Będą na ścianie dogadałem się z Magdą, Wojtkiem Pierchałami oraz Anią Mrozek na piątkowy wyjazd w skały. Ze względu na coraz krótsze dni postanowiliśmy wybrać teren z wystawą południową i szybkim dojściem -  padło na Rzędkowice. Jadąc w kierunku naszego celu po cichu liczyłem, że jest szansa na zrobienie klasyka, tj. Komina Lechfora. O godzinie 11.00 byliśmy na miejscu i szybko udaliśmy się pod skały. Okazało się, że trafiliśmy w dziesiątkę, bo raptem było tylko 4 wspinaczy, nie licząc nas. Nie tracąc czasu zabraliśmy się za działania. Komin Lechwora jak nigdy był pusty, to też czym prędzej udało się go załoić. W tym czasie Magda z Wojtkiem działali na sąsiednich skałach. Podczas tego dnia udało się urobić kilka dróg, coś przywędzić i przypatęcić. Każdy z nas znalazł coś dla siebie, a słońce i optymalna temperatura zachęcała do działania. W sumie udało się zadziałać na:
Ringi Kursowe IV
Komin Lechfora VI
Skorek – Wach VI+
Hamas VI.1+
Magnezjówka VI.2+
Moje Fałdy Tłuszczu VI.2+
(i inne.)