Kobiecy wyjazd szkoleniowy

       Pogoda w weekend była naprawdę wspaniała jak na listopad, więc w sobotę zrealizowaliśmy klubowy kobiecy wyjazd szkoleniowy. Jego głównym celem było zdobywanie doświadczenia i rozwijanie zdolności wspinaczkowych.
Ostateczny skład to Iza i Ania (wspinające się panie), Rafał (samobieżny przyrząd asekuracyjny) i piszący relację (facet od zawieszania wędki, kontroli poprawności działań itp.). Celem naszym stał się Łutowiec ze względu na nasłonecznienie, wybór dróg i przy okazji możliwości zlustrowania prac Łukasza Dudka na Łysej (odnowienie asekuracji). Pomimo rewelacyjnej aury w skałach było pusto, więc mogliśmy wybierać w drogach bez problemów i ograniczeń. Na „pierwszy ogień” panie zadziałały na rysce obok Jąkały, by następnie wspiąć się na wzmiankowaną drogę. Ja mając chwilę wolną pożywcowałem najpierw na Płycie Czyngis-Chana, a następnie na kombinacji dołu Uli z wyjściem w lewo otwierając prawdopodobnie nową linię o trudnościach około VI+ (może nazywać się Miodzio). Przy okazji moim łupem (tym razem z liną) padł Poemat Jąkały (w rewelacyjnych warunkach-start drogi był totalnie suchy). Następnie przenieśliśmy się pod Ule, gdzie Ani i Izie nie oparły się Orły z obejściem,  a mnie Rój.
Słońce ładnie grzało i mieliśmy wszyscy nadal ochotę na działanie, więc chwilę potem byliśmy po Łysą. Praca Łukasza robiła wrażenie-linie nowych punktów zapraszały  by przypatrzyć im się z bliska. Szybko wspinam się na Sposób na Ciążę, który paniom nie sprawia kłopotu i chwilę później do kolekcji dróg dołączają Łysą Rysę. Ja wspinam się linią Marskości Wątroby i chwilę później w celu likwidacji wędki (chyba po raz pierwszy)robię w stylu TR Łysą.... . Temperatura  nadal jest całkiem znośna i Iza chce się skonfrontować z Disco Polo-drogą od której wszystko się u niej zaczęło. Szybko instaluję stanowisko, bo w cieniu jest już „trochę chłodno” i nasz panie  robią drogę bez zbędnych ceregieli. Następnie mój kolejny na nią wspin w celu zlikwidowania tego „co nasze” i odwrót do samochodu. Zanim słońce zetknęło się z horyzontem byliśmy w drodze powrotnej do domu. Razem zrobiliśmy 24 drogi.
Wspinaliśmy się:
1. rysa Jąkały z wyjściem na szczyt skały III
2. Łysa Rysa V
3. Disco Polo V
4. Wariant do Wielbiciela Orłów V+
5. Sposób na Ciążę V+
6. Jąkała VI
7. Miodzio VI+
8. Wielbiciel Orłów VI.1
9. Płyta Czynig-Chana VI.1+
10. Marskość Wątroby VI.1+
11. Poemat Jąkały VI.2
12. Rój VI.2