Bradlo

      Kontynuując zwiedzanie przygranicznych rejonów wspinaczkowych w Czechach zdecydowałem się na Bradlo. Już sam dojazd drogami o licznych i całkiem ciekawych zakrętach był przygodą, którą oprócz kierowcy (czyli mnie) żyli pasażerowie pojazdy w osobach: Izy, Szymona i Matta.
Podejście pod skały było na szczęście łagodne, a pogoda lepsza niż zapowiadana. Skały sama w sobie okazały się nawet imponujące (duże i wyraziste formacje, asekuracja w starym czeskim stylu i drogi o skonkretyzowanych wycenenach).  Łącznie znajduje się na nich 45 linii  o trudnościach między 2, a 9+. Pomimo przewodnikowej informacji, że wystarczą same ekspresy warto mając na uwadze odległości między punktami na niektórych drogach zabrać ze sobą kilka mechaników :-).
Jednak zanim dotknęliśmy rzeźby na upatrzonych  drogach weszliśmy na punkt widokowy na szczycie skał i już wtedy wiedzieliśmy, że warto było tutaj przybyć. Na dodatek samo otoczenie jest estetycznym i co ważne można biwakować! Jednak my byliśmy na Bradle by się powspinać.  Postanowiliśmy popróbować dróg, które nam się spodobały i dawały nadzieję na szybkie przejścia. Naturalnym stał się podział na dwa zespoły o z góry ustalonych składach.  Kształt skał dawał możliwość wspinania się po liniach o różnej długości i charakterze z czego korzystaliśmy dopasowując cele do własnych preferencji. Ostatecznie uzbieraliśmy kolekcję paru ładnych dróg i odczuwając  lekkie zmęczenie udaliśmy się w dół do pojazdu by powrócić do domu.
Padły naszym łupem:
1. Kourova Sparka 3-
2. Kucneho Kout 4-
3. Rudolf 4
4. Cesta Taboroveho Okna 4+
5. Rudolf Varianta 5
6. Nechutny Orisek 6-
7. Nedelni 7-
8. Stonehenge 7