"Podlesice lajt"

      Podczas działań w Łutowcu w zeszły weekend zrodził się plan odwiedzenia Góry Kołoczek w Podlesicach - konkretnie Buddy. Kolejnej niedzieli, po wcześniejszym rozpoznaniu pogodowym udaliśmy się w owe miejsce w składzie: Iza, Darek i Matt.
Po dotarciu do celu i znalezieniu miejsca parkingowego w gąszczu pojazdów podeszliśmy pod Buddę. Idąc przez las słyszeliśmy spory gwar pod skałą, co kazało nam przypuszczać, że zastaniemy tłum wędkarzy. Nie myliliśmy się - na miejscu trwało oblężenie kilku linii (na nasze szczęście nie wszystkich). Korzystając z wolnych dróg załoiliśmy je po kolei (w sumie udało się zrobić pięć dróg). Okupacja wędkowa trwała w najlepsze,więc zmuszeni byliśmy zmienić lokację i udaliśmy się pod Babę na obrzeżach Góry Zborów. Tam znaleźliśmy 2 nowe drogi, które trzeba było obejrzeć w celach poznawczych i topograficznych. Obie drogi są ukryte w cieniu i z racji położenia mało chodzone. Po zapoznaniu się z owymi liniami udaliśmy się na nasłonecznioną część skały gdzie załoiliśmy starą drogę (sądząc po spitach) - Iza miała okazję przetestować nowe obuwie co zaowocowało dwukrotnym zawędkowaniem tej drogi. Pogoda dopisywała nad wyraz (prawdziwy upał) i czasu mieliśmy jeszcze trochę. Zaproponowałem więc towarzyszom przeniesienie się pod Turnię Motocyklistów, skąd blisko nam było do pojazdu. Byłem ciekawy dróg  na północnym filarze. Są tam dwie bardzo ładne i długie linie prowadzące na sam szczyt. Nie zastanawiając się długo załoiliśmy je jedna po drugiej z Darkiem, a i Iza spróbowała sił na jednej z nich. Mimo,że nie udało się tym razem "wyczesać" wszystkich dróg na Buddzie (taki był plan), powspinaliśmy się na drogach, które dały dużo frajdy i nowych doświadczeń. Z całą pewnością odwiedzimy nie raz tę okolicę (z racji porachunków i nowych rzeczy).