Sudecka opowieść-pierwsza

       Kontynuując swoje zmagania z długimi dystansami, tym razem wybrałem się do dawno nie odwiedzanej krainy, czyli w Sudety. Jest tam taki zielony szlak, który ma 106 km i ciągnie się od Wałbrzycha do Szklarskiej Poręby.
Po przejściu mam nieco mieszane odczucia co do tej wycieczki, a to dlatego, że za dużo  było „asfaltowania”. Przydałaby się korekta przebiegu, szczególnie w Kowarach i okolicy Marciszowa , gdzie takowe możliwości są i koniecznie w samym Karpaczu, bo tam to chyba jest apogeum człapania po asfalcie... Ale są też jasne strony tego szlaku, czyli widoki z Dzikowca na Boguszów i Chełmiec, kolorowe jeziorka w Wieściszowicach, kapitalny punkt widokowy na Małej Ostrej z panoramą Karkonoszy, kotliny jeleniogórskiej, aż po Sokoliki, świątynia Wang, zamek Chojnik i wodospad Podgórnej, mogą spowodować, że zapomnimy o
„drogowych” niedogodnościach. Zresztą, przekonajcie się sami ;-)