Pokonani przez upał

       Po powrocie z Frankenjury postanowiłem korzystać ze słonecznej pogody i wspiąć się na naszej Jurze. Umówiłem się z moim kuzynem Tomkiem na środę i razem z Izą (foto) ruszyliśmy do Suliszowic.
Mając na uwadze panując  temperatury  zacienione w większości przypadków ściany Strażnicy Suliszowickiej powinny umożliwić jakieś w miarę sensowne działanie. Samochód zostawiliśmy we wsi i po krótkim spacerze znaleźliśmy się u celu. Strażnica po akcji kiperskiej Tomka Biernackiego to ciekawa wspinaczkowo skała oferująca ubezpieczone drogi o trudnościach między VI+, a VI.4/4+. Co prawda, niektórzy mogą wydziwiać nad zbyt wysoko umieszczonymi pierwszymi ringami na niektórych drogach, czy koniecznością wychodzenia ponad przeloty, ale przy ogromie pracy jaką w ubezpieczenie tej skały wykonał Tomek to niuanse. Drogi może nie są tak gęsto obite jak w niektórych innych rejonach, ale gwarantują bezpieczeństwo a przecież o to chodzi. Podziwiając poszczególne linie dotarło do nas jak jest upalnie. Postanowiliśmy „pościgać „się z temperaturą i wspiąć się na tyle na ile pozwoli nam odporność na gorąco. Zdecydowaliśmy się  działać w rejonie „serków”. Ostatecznie zanim „słoneczny żar” zniechęcił nas do działania i odebrał moc udało nam się wspiąć na drogi:
Proszę Konia VI.1 OS
Wyścig z Czasem VI.2 TR (tutaj wyścig przegraliśmy i po AF-ie i wędce nie było chęci na poprowadzenie)
Giganci Tańczą VI.1 RP ( uwaga miejscami na lekką kruszynę)
Krucha Ścianka VI+ OS ( w różnych topo opisywana jest jako VI.1, lub VI.1+. Nam nie udało się natrafić na tej linii na trudności większe niż VI+