GR 20 - korsykańskie klimaty

      Tegoroczny czerwiec przeznaczyłem na dwie mega wyprawy: przejście „najtrudniejszego” szlaku w Europie, jak i „najpiękniejszego” (kwestia gustu – wiadoma sprawa), czyli GR 20 i TMB.
Na pierwszy ogień wybrałem Korsykę, gdzie by wejść na szlak musiałem dostać się do miejscowości Conca, gdzie rozpoczynała się moja wielka przygoda z górami tej wyspy. I cóż ja tu mogę dalej napisać... Po prostu było... FANTASTYCZNIE !!! Zupełnie niesamowite przeżycie, pełne nowych doznań, a do tego zmieniające się codziennie krajobrazy, wspaniała pogoda (nie jechać tam w lato - za gorąco !),  długość (ok. 200 km), a także miano najtrudniejszego szlaku w Europie (sprawa dyskusyjna...), uczyniły z tego wyjazdu wyjątkową i niezapomnianą przygodę. Na Korsyce spędziłem 14 dni (z czego 10 w górach), absolutnie genialnych. Zresztą, mógłbym tu użyć niesamowitą ilość przymiotników, a i tak nie oddałby one tego, co sam na własne oczy zobaczyłem... Podzielić się mogę jedynie zdjęciami :-) Korsykę i GR 20 polecam bez zająknięcia, bo to fajne wyzwanie dla górskich długodystansowców, w zupełnie wyjątkowej scenerii. A potem pojechałem na TMB, ale to już kompletnie inna  historia... Tymczasem do galerii: marsz ! Raz dwa, raz dwa...