Rekonwalescencja w Łutowcu

        Jeszcze w piątek późnym popołudniem nie byłem zdecydowany czy jechać gdzieś w teren. Ludzie, z którymi ostatnio stale działam tym razem mieli co innego do roboty, a i ogólna prognoza pogody nie była za pomyślna.
Jednak sms Szymona zmienił wszystko. Jego propozycja oznaczała, że powraca do zdrowia po długim i mocarnym zatruciu, więc nie pozostawało nam nic innego jak ustalić tylko godzinę o której w sobotę startujemy. Informuję o pomyśle Wojtka Kamińskiego (tak jak kiedyś mu to obiecałem) i oglądam „pogodę” (która, o dziwo ma być lepszą niż anonsowana przez kilka poprzednich dni). W sobotę ruszamy w dwa zespoły: Wojtek z kolegą i Szymon ze mną (on rekonwalescent po zatruciu, ja z uszkodzonym placem w prawicy-ładny duet ;-).  Za cel wybieramy dobrze nam znany Łutowiec, gdzie możemy powspinać się po drogach które raczej nie mają przed nami większych niespodzianek. Ostatecznie wyjazd się udał i każdy z nas poruszał się i protestował swoje możliwości. W większości dominował styl RP ponieważ znaliśmy z poprzednich przejść drogi, ale w przypadku zespołu Wojtka  cos padło OS, a coś TR.
Nasz wynik to:
1. Zimny Herbert VI/VI+ RP (Szymon, Darek)
2. Czwarta Rzesza VI.1+ RP (Szymon, Darek)
3. Kaszan VI+ RP (Darek)
4. Kaszan-Herbert TR (zespół Wojtka)
5. Kto to jest Duda VI.1 RP (Szymon, Darek)
6. Adrenalina Skoczyła VI.1 RP (Szymon, Darek)
7. Krzywy Ryj VI.1 RP (Szymon)
8. Łyk Szczęścia V OS (zespół Wojtka)
9. Wielbiciel Orłów z obejściem V+ TR (zespół Wojtka)