Rzędkowice

       Tym razem w tercecie postanowiliśmy zagrać va banque i odwiedzić Rzędkowice. Fakt, ostatnimi czasy nasze wizyty w tym uznanym i zatłoczonym rejonie były sporadyczne, ale w sobotę postanowiliśmy odwiedzić stolicę wyślizganego wapienia Jury Północnej.
Mieliśmy cichą nadzieję, że uda nam się powspinać na "standarach standartów". Dla mnie była to okazja by pokonfrontować informację z rzeczywistością opracowując kolejny materiał z cyklu „ nie tylko dla orłów”. Tłum,  jak to przeważnie w Rzędkowicach bywa nie zawiódł i postanowiliśmy  „brać co się da”.  W ten sposób zwiedziliśmy  Zegarową gdzie zamieniłem „parę słów z kolegami po fachu” (oni czynni instruktorzy, a ja emeryt) Krzyśkiem Wróblem i Jackiem Czechem (szacun  Jacek za fryzurę godną wokalisty Scorpionsów!!!), Studnisko i dotarliśmy pod oblężoną Turnię Lechfora.  Wszystko to co nas interesowało było zajęte, więc ruszyliśmy dalej na „patelnię” licząc, że w rejonie Okiennika i Słonecznej Turni na coś się załapiemy. I załapaliśmy się na Drink Bar, by następnie poszukać samotności (co o dziwo się udało!)  w rejonie Solidarności i Pękniętej Turni. Tam po „konsumpcji” Salcesonu ruszyliśmy  z powrotem i zdarzył się cud. Filar Lechfora był wolny!!!! Ruszyliśmy na niego wiedząc, że taka okazja długo może się nie powtórzyć. Potem, drugie marzenie Grzegorza stało się faktem i mógł wspiąć się na Komin Lechfora. Oczywiście, też byłem "za"! Pytanie, dlaczego  było to marzeniem brata? Szybkie obliczenia wykazały, że na Filarze i Kominie ostatni raz wspinał się w 1987 roku. Chciał powrócić przynajmniej na moment do czasów szkoły średnie. Parząc się na jego uśmiech, wiem że to mu się udało. To był ładny dzień....
Naszym łupem padły (praktycznie wszystko RP ponieważ robiliśmy drogi po raz kolejny):
1.Kucyk Pędziwiatr V+, Zegarowa
2. Drink Bar VI+, Słoneczna Turnia
3. Życie po Pięćdziesiątce V-, Solidarność
4. rysa na Pękniętej IV, Pęknięta Turnia
5. Salceson VI, Pęknięta Turnia
6. Filar Lechfora V, Turnia Lechfora
7. Komin Lechofra VI, Turnia Lechfora