Wyjazd szkoleniowy

        Wyjazd szkoleniowy                                                  

     W sobotę wieczorem ostro lało i miałem obawy czy niedzielny wyjazd dojdzie do skutku. W niedzielę rano okazało się, że pogoda się poprawia i cel wyprawy - Godula jest niezagrożony.
Po godzinie 9-tej czasu miejscowego na pokładach dwóch pojazdów ruszyła grupa zawodników w składzie: Adam Kotwicki, Adam Hampel, Bartek Adamek, Darek Kaptur ,Adam Majchrzak ,Ola Przybyła-Drużbicka, oraz Maciek Wawryszuk. Nasz bolid dotarł na miejsce jako pierwszy (ruszyliśmy przodem), na kolegów musieliśmy nieco poczekać - nadłożyli trochę drogi ( stali się ofiarami nawigacji, która prowadziła ich na Godulę przez  Frydek-Mistek!!!). Po krótkim podejściu za miejscowym hotelem Santus  (według topo Tesarek (tak się kiedyś nazywał)) dotarliśmy pod skały. Jest to kamieniołom z bardzo twardego piaskowca godulskiego, na którym znajduje się 30 dróg o wycenach od III do IX. Część zachodnia była już oblegana przez przyjezdnych, więc udaliśmy się na centralną część muru. Tam,poruszając się w prawo wspieliśmy się kolejno drogami : Stredova IV,Tezka Sparka V,A0 (nigdy nie wiedziałem dlaczego utrzymuje się ta wycena. Robiąc ją klasycznie ma nie więcej niż V+), Sokolik V+, Zarez IV, Rajbas VI+, Zarez s Traverzem III i Previs prez Hrot VI. Niektóre z nich wymagały osadzenia w rysach mechaników celem doasekurowania się. Miejscami było całkiem sporo błota, zielska i kruszyzny, co w paru przypadkach mimo zachowanej czujności kończyło się lotem. Na szczęście nie deprymowało to na tyle, aby nie podejmować dalszych prób. Drogi były zdobywane w różnych stylach od OS poprzez RP, AF aż po TR. Myślę,że bez względu na styl czy wyceny, przebyte przez nas drogi z ich charakterystyką typową dla tych formacji sprawiły nam sporo frajdy i wniosły coś nowego do doświadczenia każdego z nas (oto kolejny rejon służący jako poligon doświadczalny). Około 17-tej załoga bolidu pod komendą Darka z wolna zaczęła opuszczać kamieniołom, podczas gdy pozostała trójka pozostała aby jeszcze chwilę pobawić się na drodze
Previs prez Hrot. Można chyba wyjazd uznać za udany i wrócić tu jeszcze aby poeksplorować niezbadane drogi.
   Z premedytacją wybrałem na cel wyjazdu Godulę ponieważ  oprócz mnie nikt z uczestników się tam nie wspinał. Ponadto specyfika poruszania się w zacięciach, na kantach, wypierania się na półkach wymagała doskonalenia ciekawych umiejętności technicznych gdzie równowaga i planowanie kolejnych ruchów ma zdecydowanie większe znaczenie niż przykładanie siły w sposób prosty ( no może oprócz drogi Previs prez Hrot).
p.s.
na czarny - Matt, niebieski - Darek