W Siedlcu

            Na lipcową niedzielę umówiliśmy się z Błażejem. Potem chęć zadziałania wykazał Robert a na koniec dołączyli do nas Dorota z Jankiem o zrobił się mały wyjazd klubowy. Udaliśmy się na Bramę Brzegową do Siedlca. W lesie było parno ale dało się poruszać. Patrząc na stan dróg miałem wrażenie, że to miejsce boom wspinaczkowy ma już za sobą. Miejscami mech zdobywa teren a pył na części dróg oznacza, że dawno nie były "chodzone". A szkoda, ponieważ jest tam kilka ładnych możliwości. Przez cały nasz pobyt nikt nas nie odwiedził. Było całkiem fajnie.