Hohe Wand-jesień

             W poprzedni weekend wybraliśmy się na dwa zespoły (Jarek z Robertem i nasz "domowy zespół wspinaczkowy") na jesienne wspinanie. Co prawda, mogło nas być więcej ale różne sprawy zatrzymały innych w domach (a szkoda).

Tym razem miałem ochotę zapoznać się  Baselparkiem znajdującym się na prawo od Kazelgrata. Baselpark wyceniony na 6- lub 5+ w zależności od źródła jest jak na ten rejon drogą długą (można ją pokonać na 10 wyciągów). Kluczowe trudności to wyciągi 2 i 3 na Graferbergturm). Wyceny są solidne a trawers na 3 wyciągu może lekko zdziwić. Środkowa część drogi to spacerek po urwiskowym lesie połączonym ze wspinaczką na dwie turniczki. Górna partia jest nagrodą. Lekko położone płyty umożliwiają przyjemną, techniczną wspinaczkę z kluczową pracą nóg. W zejściu (tradycyjnie) spotkaliśmy koziorożca, który ochoczo pozował do fotek. Nazajutrz udaliśmy się w na prawo od Teufelsgrata na drogę Viktor Frank Steig. Żółta skała w tej części Hohe jest momentami kruchawa ( w Tatrach by była uznana za stosunkowo litą) i dobór czasu wspinania ma znaczenie. Jeżeli nad nami na Viktorze Franku lub drogach sąsiadujących ktoś się wspina to warto uważać bo może "coś" na nas polecieć. My mogliśmy wspinać się bezstresowo a piątkowe ścianki okazały się totalnie lite i wspinaczkowo przyjemne. Nasz zespół ostatni wyciąg skończył Autoputem (wyciąg za 5+) a nasi koledzy poszli oryginalną linią do końca. I to by było na tyle. Trzeba było wracać do domu. Pogoda dopisała, atmosfera też a i socjal był z tych fajnych.