Tatrzańskie ostatki. Autorzy R. i M. Kowalscy

          W przedostatnią niedzielę kwietnia wybraliśmy się z jednodniową wizytą w Tatry. Chcieliśmy wykorzystać to, że tam wciąż jeszcze panuje pełnia zimy (a i lawinowo jest też bardziej przewidywalnie).

Poszliśmy na Halę Gąsienicową, stamtąd zmierzaliśmy wejść na Zawrat, jednak widząc duże ilości ludzi postanowiliśmy opuścić szlak i udać się w kierunku Wierchu pod Fajki. Po dotarciu w okolice szczytu i krótkim odpoczynku zeszliśmy. Śnieg na stoku i tak już zaczynał się nagrzewać i stawać coraz bardziej ciężki.