Weekend i po weekendzie

          W sobotę i niedzielę nad południową Polską przechodziło załamanie pogody więc wybraliśmy się pod dach na Hlubinę. Do naszego "domowego zespołu wspinaczkowego" dołączyli Dorota i Janek i w tym składzie spędziliśmy tam fajne popołudnie. W poniedziałek ruszyliśmy z Jarkiem na szybkie wspinanie do "przydomowego" ogródka w postaci skał w Kruzberku.

Wypatrzyliśmy (co wydawało się nie do uwierzenia) nową drogę i udało nam się ją ładnie przejść (muszę poszukać informacji o nazwie, wycenie i autorze tej nowości). Znajduje się ona między Velkanocni a Variantem hrany. Poźniej poruszaliśmy się po znanych i lubianych klasykach. Wato było :-).