W weekend w Suliszowicach

           Byliśmy pod Prądową i Muminkiem. Chyba aura zniechęciła ludzi do działania ponieważ oprócz nas przez cały dzień pojawiły się tylko dwa zespoły. Kaśka z Tomkiem byli na Jurze pierwszy raz więc zaprzyjaźniali się z wapieniem. Waldek ze mną urabiał metry na kolejnych drogach. Przy okazji sprawdziłem, czy po obrywach na drogach Muchozol Paprobaby i Gosia nie zmieniły się trudności. Okazuje się, że wszystko w kwestii wycen jest bez zmian