Na rajbunach. Współautor I. Gajos

           W niedzielę postanowiliśmy odpocząć od wapienia i nasz "domowy zespół wspinaczkowy" odwiedził lubiany przez nas Helfstyn. Przez dużą część dnia warun był całkiem "do rzeczy" i wspinanie po tarciowych drogach było przyjemnością. Szymon, który zabrał się z nami też był zadowolony z czegoś, czego nie znał.