Ciche, puste Suliszowice.

           Wydaje się to niemożliwym, ale w niedzielę tak było. Cały dzień wspinaliśmy się sami. Najpierw zwiedziliśmy w celach zbierania info do topo jeden z tamtejszych "secret spotów" a następnie powspinaliśmy się na Dziurawej. Pogoda wytrzymała i było naprawdę ładnie