Na Srogiej Skale miedzy opadami.

Na Srogiej Skale między opadami
 
 
    Nie oglądając się na chimeryczną aurę -11 czerwca  postanowiliśmy  - wyruszyć na wspinanie. Pomimo ryzyka jazdy na próżno chętnych zebrało się na 2 samochody. Skład zawodników to: Adam, Grzegorz, Wojtek, Marcin, Kolumb, Matt, drugi Wojtek i niżej podpisany. Ostatecznie naszym celem stała się Sroga Skała. Jej położenie oferowało bezpieczeństowo łatwego odwrotu w wyniku załamania pogody ( do aut mniej mniż minuta), wybór dróg odpowiednich dla wszystkich zainteresowanych, oraz działanie w nowym rejonie (wspinałem sie tam tylko ja). Pogoda dała nam fory i wytrzymała na tyle ( cztery godziny z hakiem) by umożliwić wszystkim odbycie paru wspinaczek.
Wyjazd ten stał się przełomowym dla Kolumba i Matta, ponieważ poprowdzili pierwsze drogi. Ich wybranką stała się droga o nazwie Kuterek i wycenie V+.
Wojciech pierwszy i drugi realizowali się w stylu TR. Skutek był różny, ale sprawiało im to chyba wiele radosci. Na dokładkę zawodnik nr 2 posiadając odpowiedni sprzęt i właściwe umiejętności dokumentował  przy pomocy ładnej lustrzanki nasze wertykalne poczynania.
Reszta z nas realizowała się prowadząc drogi. Co ciekawe, chyba niektóre z nich, nie lubiły niektórych z nas. Przekonali się o tym Adam i Grzegorz na  Muflonie, który zrzucał ich z  łatwych miejsc. Niestety powoli pogoda zaczynała sie psuć i uderzył w nas deszcz. Jeszcze przed nim zawędkowaliśmy Okapy Prezesa, które są naprawdę ładną drogą. Ostatecznie jak na krótki okres jaki dostaliśmy od aury na wspinanie, to chyba go efektywnie wykorzystaliśmy. Ja wspiąłem się 12 razy.Ile inni? NIe pytałem, ale chyba też byli z siebie zadowoleni.
P.s. Wojtek dziękuję za zdjęcia!!!!


 
 
 
Więcej fotek można zobaczyć tutaj