Mikołaje są wszędzie. Autor J. Chodenko
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Aktualności
- Utworzono: Czwartek, 10 grudzień 2020 10:17
- Poprawiono: Czwartek, 10 grudzień 2020 10:17
- Opublikowano: Czwartek, 10 grudzień 2020 10:17
- Darek Kaptur
- Odsłony: 1630
Po pierwszych przymrozkach (-8C) pogoda puściła i przy +10C ruszyliśmy w niedzielę powspinać się na Masztową.
Z wagi na fakt, że był to ważny dzień, bo 06 grudnia – Dzień św. Mikołaja, wspinając się wypatrywaliśmy sań z reniferami i św. Mikołajem. Po kilku zmaganiach (drogi które przeszliśmy poniżej) nasze wysiłki zostały nagrodzone – trafił do nas upragniony Mikołaj z reniferkiem Rudolfem (spróbujcie sami odnaleźć na zdjęciach). Dla mnie osobiście był to rekordowo późny wyjazd, gdyż nigdy przedtem nie wspinałem się w grudniu. Warunki były jak na tą porę roku były rewelacyjne (+10C, ogrzewające słonko).
Trafiła się też ekipa innych czterech zapaleńców z okolic Warszawy, którzy podobnie jak my postanowili poszukać św. Mikołaja wisząc w uprzężach na linach.
Wspinaliśmy się na :
I. Masztowa/Kurdupel:
a) Adopciaki Moniki V
b) Ogon Jaszczurki IV+
c) Skromny i uczciwy V+
II. Masztowa :
a) Kwiatki na Marsie VI
b) Pierwsza krew V
c) Korzeńa V+
d) Best odciąg VI+
III. Masztowa /Trójkątna:
a) Ekiper ADHD VI+
b) Kozaczok VI