Wycieczka w Dolomity

Wycieczka w Dolomity
 
W ciągu paru dni czerwca nasz klubowy kolega (RSW) Daniel Malisz odbył samotną wycieczkę w Dolomity. Nie było by w tym nic sensacyjnego, gdyby nie to że jest on specjalistą od nietypowych rozwiazań. Tym razem ruszył na swoim stalowym dwukołowym rumaku. Dodatkowym smaczkiem było to, że jeszcze na nim  nigdzie tak daleko się nie zapuszczał. Udało mi się od Daniela wyciągnąć trochę informacji na temat tego wyjazdu. Aby oddać jego klimat i styl wypowiedzi przytaczam mail, który otrzymałem.
"Cześć Darek. Wyjazd  kilkudniowy w Dolomity: Tolmezzo, Ampezzo, Cortina d'Ampezzo, Bolzano.
To był mój pierwszy dłuższy wyjazd motorem, więc mogłem nabrać trochę doświadczenia w tej materii. Teraz wiem że brakuje mi kufrów bocznych i wyższej szyby z przodu.
Przejechałem przez całe Dolomity, przez kilka przełęczy położonych powyżej 2100m.Drogi fajne, kręte i extra widoki. W sumie zrobiłem 2630km.
W nocu dorwała mnie burza, a raz w dzień jechałem ok. godz. w deszczu. Ale jak przestało padać to pęd powietrza szybko cię osusza. Deszczu się obawiałem, ale nie jest tak najgorzej.
Jazda motorem daje po dupie. Jeździłem średnio 15-16 godz. dziennie. W planie miałem jeszcze ferratę w masywie Tofany, ale pogoda swoje zrobiła (lecz następnym razem się zrobi).
Teraz jest  zdobyte doświadczenie i będzie można planować coś większego".
Tyle Daniel. Szkoda że z ferratą nie wyszło, ale jak go znam to tam wróci by ją zrobić. Panowie! Czapki z głów za motywację i realizację. Warto też pooglądać fotki z wyjazdu. Coś w nich jest...





Więcej fotek można zobaczyć tutaj