Familijnie w Beskidach v.2.0. Autor A. Hajnas

           Tak samo jak w zeszłym roku wybraliśmy się (siostra, siostrzenica, szwagier i ja) na przełęcz Salmopolską, by tam przez okrągły tydzień atakować okoliczne atrakcje.

Sekcja narciarska zjeżdżała, a sekcja łazikowo-skiturowa zdobywała (któryś już raz z kolei) otaczające nas szczyty. Repertuar zdarzeń był bardzo podobny, a momentami nawet identyczny jak rok temu, bo znów było ognisko, nocny przemarsz, zdobywanie Kotarza, wypad na Baranią przy znakomitej pogodzie, zamknięcie kolejki na Skrzyczne z powodu silnego wiatru... Uczucie deja vu było zupełnie na miejscu :) Jedynie hali Jaworowej poświęciłem więcej czasu, bo jest to miejsce absolutnie zjawiskowe, co widać na niektórych zdjęciach poniżej.