Kotlina Kłodzka - z wizytą po latach. Autor A. Hajnas

          Dokładnie po 7, kiedy ostatni raz włóczyłem się po sudeckich ścieżkach. Skuszony dobrym dojazdem z Raciborza (bez zbędnych przesiadek) i takąż wizją powrotu, wymyśliłem sobie wędrówkę dookoła Kotliny granicą państwa. Za początek wybrałem Złoty Stok, skąd poczłapałem na Borówkową, gdzie znajduje się rewelacyjna wieża widokowa ! Pierwszorzędna miejscówka !

Potem szlak prowadzi na Kowadło, na Rudawiec, Śnieżnik, Trójmorski Wierch (kolejna wieża !!!) i dalej na przełęcz Międzyleską. Same okolice przełęczy to teren mało chodzony i solidnie zarośnięty, słowem niezły busz, czyli coś dla koneserów konkretnego chaszczowania ;-) Potem ścieżki powiodły mnie w Góry Bystrzyckie i na koniec do Duszników ( w sumie wyszło 140 km). Ale po drodze zawitałem jeszcze do schroniska Jagodna i tu wybaczcie, ale odwalę małą prywatę: to miejsce jest znakomite ! W przeszłości byłem tam ze dwa razy, ale teraz dopiero się zachwyciłem. W środku panuje fajny klimat, gra świetna muzyka, jedzenie jest absolutnie przepyszne i do tego te gigantyczne porcje !!! Zafasowałem tam porządną dawkę opiekanych pierogów, wypiłem piwo, które zupełnie mnie rozmiękczyło i na lekkich nogach oraz bananem na ustach powędrowałem dalej :) To była właśnie TA chwila, dla których się wyjeżdża. Miód i malina, palce lizać ! I cóż, do zobaczenia za rok, bo to był mój ostatni wyjazd w tymże.