Czas zejść z panelu i posmakować skały. Współautorzy I. Gajos & D. Kaptur

          Wczoraj (w niedzielę 19.05.2019) zebrała się całkiem pokaźna liczba osób chętnych do wyjazdu żądnych powspinania się w skałach. Dla wielu był to pierwszy wyjazd w teren i ‘posmakowanie’ prawdziwych skał. Biorąc pod uwagę, że - dla tych osób - do tej pory pot wylewany był jedynie na sztucznej ścianie, skupiliśmy się na przyjemnych drogach, przechodzonych w stylu TR (na przysłowiową wędkę).

 

Po zweryfikowaniu pogody,  Darek zaproponował wyjazd na skałę Biedruniowa w Suliszowicach. I jak się okazało był to strzał w 10. Pogoda siadła idealnie – słonko, bez wiatru. Dookoła otaczała nas budząca się zieleń roślin i śpiew ptaków, no i ten zapach lasu ….. Mając świadomość sąsiadującej,  pięknej wapiennej skałki i czekającej wspinaczce nic tylko przymknąć oczy, wziąć głęboki wdech i się rozmarzyć.

Podczas naszej aktywności doszły jeszcze cztery osoby, z którymi po wymianie uprzejmości, utworzyliśmy tymczasową miłą i życzliwą społeczność.

 Drogi wspinaczkowe które oblegaliśmy:

1)      Yuma nad gajami VI 

2)      Biedruniowe trole VI+ 

3)      Połać biedronek V 

4)      Okrakiem V+ 

5)      Pythong Extreme Club VI.2 

6)      Bobo VI 

7)      Fatman V 

8)      Lęk otyłości VI 

9)      Suche gacie na dnie morza V 

10)  Iron majdan VI 

 Wszyscy nowoprzybyli jednoznacznie potwierdzili, że wspinaczka na naturalnej skale (pomimo początkowego lęku i obaw) sprawia prawdziwą frajdę i przyjemność. Już czekamy na kolejną okazję wspólnego wyjazdu.

Trenowanie na sztucznej pomimo wielu zalet (jak np. poprawa sprawności, siły, gibkości, zdrowia i spotkania towarzyskiego), zawsze pozostaje w tyle za wspinaczką na naturalnych skałach.

 W raciborskim wyjeździe udział wzięli:

1)      Iza G.,

2)      Magda D.,

3)      Gabrysia K.

4)      Joasia S.,

5)      Zosia M.,

6)      Darek K.,

7)      Romek J.

8)      i  ja czyli Jarek Ch.