Czas zejść z panelu i posmakować skały. Współautorzy I. Gajos & D. Kaptur
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Aktualności
- Utworzono: Poniedziałek, 20 maj 2019 11:46
- Poprawiono: Poniedziałek, 20 maj 2019 11:46
- Opublikowano: Poniedziałek, 20 maj 2019 11:46
- Darek Kaptur
- Odsłony: 2130
Wczoraj (w niedzielę 19.05.2019) zebrała się całkiem pokaźna liczba osób chętnych do wyjazdu żądnych powspinania się w skałach. Dla wielu był to pierwszy wyjazd w teren i ‘posmakowanie’ prawdziwych skał. Biorąc pod uwagę, że - dla tych osób - do tej pory pot wylewany był jedynie na sztucznej ścianie, skupiliśmy się na przyjemnych drogach, przechodzonych w stylu TR (na przysłowiową wędkę).
Po zweryfikowaniu pogody, Darek zaproponował wyjazd na skałę Biedruniowa w Suliszowicach. I jak się okazało był to strzał w 10. Pogoda siadła idealnie – słonko, bez wiatru. Dookoła otaczała nas budząca się zieleń roślin i śpiew ptaków, no i ten zapach lasu ….. Mając świadomość sąsiadującej, pięknej wapiennej skałki i czekającej wspinaczce nic tylko przymknąć oczy, wziąć głęboki wdech i się rozmarzyć.
Podczas naszej aktywności doszły jeszcze cztery osoby, z którymi po wymianie uprzejmości, utworzyliśmy tymczasową miłą i życzliwą społeczność.
Drogi wspinaczkowe które oblegaliśmy:
1) Yuma nad gajami VI
2) Biedruniowe trole VI+
3) Połać biedronek V
4) Okrakiem V+
5) Pythong Extreme Club VI.2
6) Bobo VI
7) Fatman V
8) Lęk otyłości VI
9) Suche gacie na dnie morza V
10) Iron majdan VI
Wszyscy nowoprzybyli jednoznacznie potwierdzili, że wspinaczka na naturalnej skale (pomimo początkowego lęku i obaw) sprawia prawdziwą frajdę i przyjemność. Już czekamy na kolejną okazję wspólnego wyjazdu.
Trenowanie na sztucznej pomimo wielu zalet (jak np. poprawa sprawności, siły, gibkości, zdrowia i spotkania towarzyskiego), zawsze pozostaje w tyle za wspinaczką na naturalnych skałach.
W raciborskim wyjeździe udział wzięli:
1) Iza G.,
2) Magda D.,
3) Gabrysia K.
4) Joasia S.,
5) Zosia M.,
6) Darek K.,
7) Romek J.
8) i ja czyli Jarek Ch.