Dinozaur. Współautor I. Gajos

          Kapitalna piątkowa aura nakazywała wprost by coś i gdzieś zadziałać. Wybraliśmy się więc do Siedlca ponieważ wspinając się w tym rejonie nie wiadomo dlaczego nic nie zrobiliśmy na Dinozaurze.

Spacer przez budzący się wiosna las, słoneczko i przyjemny ciepełko były tym czego tego dnia chcieliśmy. Dinozaur miał wysuniętą tu słońcu głowę ale to zrozumiałe przecież to gad. Drogi na nim okazały się całkiem fajne a naszą faworytką stała się ta o nazwie Demen. Po skompletowaniu wspinaczek na gadzie przenieśliśmy się pod Bramę Brzegową gdzie Iza dorzuciła od siebie prowadzenie Zielonych mil chrzestnego a ja oprócz Wujka i Zielonych zrobiłem ”wariant dla koneserów”  będący prostowaniem dołu Wujka bez korzystania z klam po prawej. Kluczowym miejscem jest wyjście z płytkiej dziurki na jeden palec. Będzie to miało z VI.2. Ale w tym wszystkim najważniejsze były cisza, przyroda i radość a ruchów na fajnej skale.