Kralovsky ledopad

          Ujemne temperatury w Jesenikach oraz całkiem solidne opady śniegu dały mi impuls do poszukiwań nowych lodów w tym rejonie. Jarek też lubi wyjazdy eksploracyjne więc umówiliśmy się na wspólną akcję. Dołączył do nas Romek i w tercecie ruszyliśmy w masyw Pradziada.

Naszym celem było odszukanie Kralovskiego Vodopadu. Jadąc do celu za oknami widniał początkowo bezśnieżny krajobraz by chwilę przed osiągnięciem punktu parkowania zaoferować nikłą pokrywę śnieżną. Jednak na parkingu w Vidlach warstwa białego puchu była już poważna. Na szczęście początkowo droga naszego podejścia była przetorowana przez turystów pieszych i skiturowców. W pewnym momencie wytypowaliśmy boczną odnogę doliny i po sforsowaniu potoku ruszyliśmy pełni nadziei pod górę by sprawdzić czy tam jest to czego szukamy. Momentami było głęboko i po dłuższym kraulowaniu w śniegu uznaliśmy że jednak to nie ta odnoga. W zejściu na trawersie potoku Jarek postanowił uatrakcyjnić nasz wyjazd oddając piękny i nagły skok na plecy do potoku. Pomimo szybkiego wydobycia się z wodnej otchłani na twardszy grunt straty jednak były. Jeden z kijków został złamany, kurtka na plecach podmokła i trochę wody się wlało do butów. Na szczęście plecak nie ucierpiał i zapasowa kurtka okazała się suchą a moje dodatkowe skarpety spoczywające w plecaku zabezpieczyły nogi kolegi. Kolejny typ w postaci opuszczenia szlaku okazał się trafieniem. Co prawda momentami śnieg był po pas ale krótkie podejście nie zdołało nas zniszczyć i zniechęcić. Lodospad okazał się całkiem pokaźny ale niestety warunki były słabe. Środek cieku nie zamarzł a na słabym lodzie na bokach leżała masa śniegu. Pomimo tego postanowiliśmy powiesić sobie wódeczkę (niestety, lód był słaby nie dawał możliwości asekuracji) i trochę się powspinać. Romek, który pierwszy raz miał okazję włazić z zimie na coś takiego był usatysfakcjonowany a reszta ekipy też. Co prawda wielkiego pięcia nie było ale odszukanie kolejnego potencjalnego celu ( przy dobrych warunkach powinien być ciekawym) dawało 100% satysfakcji z wyjazdu. Pozostało nam jeszcze tylko pobrnąć  spokojnie do samochodu i powrócić na późny obiad do domu.