Długodystansowe szlaki polskich gór i pogórzy-podsumowanie

            Na początek moich rozważań garść suchych faktów: na dzień dzisiejszy mamy 13 szlaków powyżej 100 km (jednego koloru): 6 w Karpatach, 6 w Sudetach i jeden w Górach Świętokrzyskich.
Oto one:
Karpaty:
1. Wołosate – Ustroń Zdrój PKP (Główny Szlak Beskidzki), czerwony, 519 km
2. Rzeszów Biała – Grybów (Szlak Karpacki), niebieski, 446 km
3. Tarnów – Przeł. Obrazek, niebieski, 184 km
4. Luboń Wielki - Bielsko Biała Straconka (Mały Szlak Beskidzki), czerwony, 137 km
5. Brzeźnica – Kacwin, niebieski, 137 km
6. Siedliska – Dynów, żółty, 130 km

Sudety:
1. Świeradów Zdrój – Prudnik (Główny Szlak Sudecki), czerwony, 440 km
2. Szklarska Poręba Dolna PKP – Pasterka, niebieski, 368 km
3. Grodziec – Grodno (Szlak Zamków Piastowskich), zielony, 146 km
4. Przeł. Puchacza – Nowa Bielawa, żółty, 118 km
5. Wałbrzych – Szklarska Poręba, zielony, 106 km
6. Słonecznik - Tłumaczów (Szlak Graniczny), zielony, 101 km

Góry Świętokrzyskie:
1. Kuźniaki - Gołoszyce (Główny Szlak Świętokrzyski), czerwony, 105 km

Ten stan rzeczy oczywiście może ulec zmianie, może gdzieś się jeszcze uchował jakiś jeden długi szlak, tego nie wiem, ale co rusz to słyszę o różnych korektach lub powstawaniu nowych szlaków, więc lista może się wydłużyć; to samo tyczy się ich długości: GSB na dzień dzisiejszy ma po ostatnich zmianach w terenie coś ciut poniżej 500 km, również inne obliczenia nie są jakieś super/hiper precyzyjne, są to dane przybliżone.
I jeszcze kilka drobnych podpunktów:
•    suma km w Karpatach to: 1553
•    suma km w Sudetach to: 1279
•    2937 km, tyle całościowo przeszedłem (Karpaty+Sudety+G. Świętokrzyskie)
•    109 dni przeznaczyłem na wędrówki
•    ok. 6000 km przejechałem PKS, PKP, by dotrzeć „tam i z powrotem”
•    41 nocy spędziłem w schroniskach
•    47 nocy w namiocie
•    20 nocy pod gołym niebem
•    wszystkie szlaki przeszedłem solo, tzn. sam tak sobie dreptałem,
•    4523 fotografii wykonałem :)
Uff, trochę się tego przez te parę lat uzbierało :) I cóż jeszcze by tu dopowiedzieć... To była Wielka Przygoda, niesamowita i niepowtarzalna. Dzięki tym wyjazdom zobaczyłem wiele fantastycznych miejsc, do których pewnie bym się nigdy nie wybrał, gdyby nie te szlaki. Mam mnóstwo wspaniałych wspomnień, wiele sytuacji zapamiętam na zawsze, spotkałem też wiele fajnych, życzliwych osób. Jak na razie czeka mnie mała przerwa w wyjazdach, kasy brak, a do tego nawet buty górskie definitywnie zniszczyłem po ostatniej wyprawie... Poza tym mam dość tego typu wyjazdów, wolę swobodną wędrówkę, tam gdzie chcę, a nie tam gdzie „nakazuje” mi szlak, no i jestem kapkę zmęczony polskimi górami, szczególnie Sudetami, w które już raczej nie pojadę; teraz muszę ze dwa, trzy sezony spauzować, by zacząć trochę tęsknić i wtedy w Karpaty z pewnością jeszcze wrócę (Kopystańka czeka, hehe). Podsumowując jeszcze raz, te wszystkie wyprawy to była super sprawa ! Mocna rzecz :) Tyle.
Do zobaczenia za rok !