W Zastudniu. Współautor I. Gajos

           W czwartek (11.07) pomimo upału nasz "domowy zespół wspinaczkowy" ruszył by trochę poruszać się w terenie. Udaliśmy się na tyły Molendy ponieważ  przez jakieś przeoczenie nie robiliśmy nigdy tych dróg. Na miejscu okazało się, że las z powodu temperatury i wilgotności zmienił się w tropikalny a sama skała była pokryta całkiem solidnymi połaciami mchów (na dodatek wszystko było mokrawe).

Trzeba było sprawy jednak załatwić. Po kolei prowadziłem drogi po cichu powtarzając zaklęcia o znaczeniu pejoratywnym a Iza drogi wędkowała. Wspinanie było z tych bardzo czujnych (chwyty i stopnie w większości przypadków wilgotne i śliskie). Inną sprawą jest wycena dróg. W naszym odczuciu Szyja dinozaura i Złamane wiertło są łatwiejsze niż VI (wycena V+ wydaje się bliższa prawdy). Podobnie jest z Poganianym przez żonę V+) i Podróżami Gumowera (V+). W tych przypadkach wycena V wydaje się nam właściwa. Inną kwestią są Zmagania z rzeczywistością. VI.1+ wydaje się trochę za niska. Być może się coś urwało. Droga (na odcinku do drugiego ringa) mieści się w stopniu VI.2. Wycena Wioślarza (VI.3) jest OK. Jednak głównym problemem Molendy jest jest szybkie zarastanie. Jeżeli drogi na niej nie będą regularnie wspinanie to szybko ta skała zostanie dla wspinania utracona.