Baszty na Trojaku

  • Drukuj

          Po sobotnim wypadzie na Koci Łeb niedziela zapowiadała się pogodowa rewelacyjnie więc zaproponowałem Romki wyjazd do Lądka by powspinać się na skałach Trojaka. Irek z rodziną miał jechać na Gabrielkę ale po wymianie korespondencji postanowił jechać tam gdzie my.

W ten sposób ( Irek zabrał Violę) zawitaliśmy do Lądka i po podejściu (było ciepło) dotarliśmy w partie szczytowe Trojaka. Ostatecznie naszym celem stały się Baszty. Pomimo nie do końca fajnych warunków (momentami było wilgotno na chwytach i stopniach) udało nam się powspinać. Ostatecznie ułożyły się dwa zespoły: Romek ze mną i Irek razem z paniami. Po fajnej rozgrzewkowej drodze Biała ścianka IV+ którą pokonali wszyscy w drugiej próbie po wysuszeniu rzeźby udało  mi się poprowadzić Bez klamki VI.1+ (Roman przebył ją AF, Irek TR, na wędkę z blokami przeszła ją też Viola). Całkiem fajna okazała się Lewa rysa V- (ja OS, Romek Flash), Chwilę później Romek ładnie zaonsjacił Stary projekt VI.1 a ja przebyłem kombinację Zacięcia Bizona  i Okostnej V. W tym czasie Irek przeszedł w AF-ie (wilgotna góra) Okap z lewa V+ co umożliwiło Violi i Kaśce wspinanie na tej drodze i jej wariancie prawym. Na koniec rozpoznałem z Romkiem Kontakt VI.2 i uznaliśmy go za fajną drogę w suchych warunkach. Później to już trzeba było wracać do domu będąc zadowolonym z fajnie spędzonego dnia.